czwartek, 27 stycznia 2011

Hayho Miyazaki - japoński Disney?

Z filmami Hayho Miyazakiego spotkałam się po raz pierwszy wyłącznie przez lenistwo i złośliwość rzeczy martwych. W pilocie, który zdołałam z narażeniem życia zdobyć (jeden, by wszystkimi rządzić…) wyczerpały się baterie, a półka z nowymi paluszkami była tak straszliwie daleko, aż po całkowicie przeciwnej stronie pokoju. Więc zaczęłam oglądać „Ruchomy zamek Hauru”, najpierw z pewną rezerwą (anime kojarzyło mi się jednoznacznie z Pokemonami; o święta naiwności!), by potem zostać całkowicie wessaną w barwny świat Miyazakiego. Siedząc ostatnio w kinie na przeglądzie jego filmów zaczęłam się intensywnie zastanawiać, co właściwie sprawia, że jego dzieła są tak intrygujące, pociągające i zapadające w pamięć…

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Co nas (się?) kręci w roku 2011, cz.2

Oficjalnie zaczął się nowy rok, a wraz z nim - rozpoczyna się odliczanie do nowych filmów! Tak, rok 2011 obfituje w filmy, którym warto poświęcić choć trochę uwagi, więc postanowiłam przygotować swój subiektywny przewodnik po najciekawszych moim zdaniem premierach. Warto zajrzeć na strony o filmach samemu i przekonać się na własne oczy, co można ciekawego zobaczyć... Tak jak to zrobiłam ja. No i teraz liczę, ile kieszonkowego muszę odłożyć, żeby na wszystko pójść. :)  No i oczywiście, jako obywatelka świata opierałam się głównie na amerykańskich listach premier, więc daty mogą się trochę różnić.Skończyliśmy na premierach czerwcowych, w pierwszej części którą można znaleźć TU. Więc teraz czas na...

piątek, 14 stycznia 2011

Random fandom

Każdy z nas kiedyś był i prawdopodobnie dalej jest fanem jakiegoś filmu, książki czy gry. Długie rozważania na temat ulubionych wątków, oglądanie (czytanie) po kilkanaście razy tych samych fragmentów tylko po to by jeszcze utwierdzić się w całkowitej perfekcji jaką sobą prezentuje… Każdy z nas kiedyś to miał. Ale są ludzie którzy w swojej miłości posuwają się o krok (a czasem nawet o cały dość pokaźny spacerek) za daleko – dziwacy rozprawiający o jakiejś pamiętnej kwestii mało znaczącej postaci w drugim odcinku trzeciej serii, mówiący o jakimś fandomie…No właśnie – czym jest fandom? Czym to się je i z jakimi dodatkami? Zamierzam tutaj złamać pierwszą i najważniejszą zasadę fandomu – ‘nie mówić o fandomie’. Przybliżę i postaram się lekko przeanalizować to zjawisko, choć oczywiście nie będzie to ani opis pełny, ani dogłębny, a na pewno bardzo stronniczy.

W swoim podstawowym znaczeniu fandom to grupa fanatyków i ekstremalnych miłośników określonego dobra kultury, czy jest to komiks, książka, film, serial czy gra RPG; może obejmować jedno określone dzieło, danego autora, czy nawet cały gatunek. Jeszcze do niedawna było używane głównie w stosunku do fanów fantastyki lub mangi/anime, ale w chwili obecnej, wraz z rozwojem Internetu, zaczyna być określeniem głównie miłośników seriali i filmów.

piątek, 7 stycznia 2011

TRON - upadek


Nowy TRON
Lata osiemdziesiąte nierozerwalnie kojarzą mi się z Modern Talking, MacGuyverem, dziwacznymi fryzurami ... i TRONem, filmem którego nigdy nie oglądałam, ale który wpełzł w szufladkę "80' " i się w niej panoszy. Nawet ci, którzy nie oglądali filmu pamiętają świecące stroje, śmieszne teraz już efekty specjalne i te 'zabawne motorki'. Kiedy do kin wszedł więc sequel TRONu, "TRON Legacy", postanowiłam na niego pójść i trochę nadrobić zaległości w znajomości klasyki - zwłaszcza że został on zrobiony w 3D, a zwiastun pokazywał zapierające dech w piersiach sceny. No i poszłam, ryzykując ból głowy spowodowany okularkami ze szkłami polaryzacyjnymi. A teraz nie mogę się zdecydować, czy były to najbardziej zmarnowany 2 godziny mojego życia, czy tylko częściowo.


wtorek, 4 stycznia 2011

Bajeczka - opowiadanie

Podczas uskuteczniania porządków na moim dysku poznajdowałam rzeczy, które zaginęły w mojej pamęci całe wieki temu. Na przykład to opowiadanie, Bajeczka, które napisałam w pierwszej klasie gimnazjum - miał to być prezent dla koleżanki, ale po dokładnie czwartym akapicie historia wymknęła się spod kontroli i wyewoluowała w coś zupełnie innego od zamawianego 'niespodziewanego powrotu do domu, coś z Toy Story'... Ale nawet przetrwało próbę czasu. Miłego czytania!

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Co nas (się?) kręci... w roku 2011 cz.1

Oficjalnie zaczął się nowy rok, a wraz z nim - rozpoczyna się odliczanie do nowych filmów! Tak, rok 2011 obfituje w filmy, którym warto poświęcić choć trochę uwagi, więc postanowiłam przygotować swój subiektywny przewodnik po najciekawszych moim zdaniem premierach. Warto zajrzeć na strony o filmach samemu i przekonać się na własne oczy, co można ciekawego zobaczyć... Tak jak to zrobiłam ja. No i teraz liczę, ile kieszonkowego muszę odłożyć, żeby na wszystko pójść. :)  No i oczywiście, jako obywatelka świata opierałam się głównie na amerykańskich listach premier, więc daty mogą się trochę różnić.