... czyli realistyczna wersja tego, co stałoby się z człowiekiem skazanym na coroczne ubieranie się w czerwone ciuchy, powtarzanie HO, HO, HO i rozwożenie różnym dzieciarom prezentów. Uwaga - zawiera drastyczne sceny!
2. Futurama X-mas SONGS
Tutaj trudno cokolwiek porządnego znaleźć, bo wszystkie z tych piosenek najlepiej wyglądają z clipem z serialu... A Fox niechętnie się nimi dzieli na YouTubie. Na wyróżnienie zasługuje tu jednak na pewno króciutka "Santabot song"
Ale jeśli ktoś ma dostęp do odcinków, warto poszukać sobie też "This Trinity's goin' to war" z bardzo kreatywnym zastosowaniem zabawek świątecznych i elfów Santabota. No i oczywiście "Christmas song", czyli motywacyjna przyśpiewka zapracowanych elfów.
3. "No Ca$h for X-Ma$" Robert Deioma
Mocna, ironiczna piosenka o komercjalizacji Gwiazdki - to radosna przyśpiewka całkowicie spłukanego faceta, który nie musi się martwić Świętami... bo 'his present is his presence!'.
4. "Just Another Christmas Song" Stephen Colbert (nie, nie Jethro Tull, nie tym razem)
I znów pozostajemy w kręgu wyszukanej muycznej krytyki komercjalizacji - napisana, jak autor przyznaje, żeby stał się bajecznie bogaty (aż chce się zakrzyknąć 'dla mamony!')... To właściwie parodia wszystkich przesłodkich piosneczek o ogniu w kominku, śniegu za oknem i prezentach pod choinką. Może i niezbyt wyszukana muzycznie (o to CHODZI), ale na pewno wpadająca w ucho.
5. "Santa Baby!" Eartha Kitt
Bluesowy, prosty... i na pierwszy rzut oka całkiem niewinny list do Świętego Mikołaja. Dopiero po chwili dociera do człowieka, że owa lista prezentów zawiera takie rzeczy jak kabriolet. Może i ta piosenka nie jest tak obrazoburcza czy prześmiewcza jak inne, ale na pewno dziwaczna. Z innych ważnych informacji bez znaczenia - Kitt grała Catwoman w kultowym (w każdym razie w Ameryce) serialu o Batmanie z lat 60'.
6. "All I want for Christmas is my two front teeth"
Po pierwsze - brawa dla tej dziewuszki. A po drugie - o ile bardziej życiowa jest ta piosenka od 'All I want for X-mas is YOU" ?
7. "Kung Fu Christmas" National Lampoon
Last, but not least - parodia soulowych piosenek (zaczyna się koło 1 minuty), opowiadająca o świętach w getcie. Spokojnie wyśpiewywane są tam kawałki o narkomanach marznących na ulicach, 'dziewczynkach' na ulicach, no i Świętym Mikołaju, który ma 'zarypistą brykę'.
Jak widać - można inaczej i można dowcipnie. I podejrzewam, że nawet jeśli w radiu tych piosenek nie usłyszymy ponad nutami "Last Christmas", to jednak można znaleźć trochę odmiany dzięki YouTubowi. I wcale nie stracić Świątecznego nastroju...
A gdzież podziały się wszystkie wersje a'la Ahmed (Jeff Dunham). Powinnaś przynajmniej wspomnieć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Borzu