poniedziałek, 24 stycznia 2011

Co nas (się?) kręci w roku 2011, cz.2

Oficjalnie zaczął się nowy rok, a wraz z nim - rozpoczyna się odliczanie do nowych filmów! Tak, rok 2011 obfituje w filmy, którym warto poświęcić choć trochę uwagi, więc postanowiłam przygotować swój subiektywny przewodnik po najciekawszych moim zdaniem premierach. Warto zajrzeć na strony o filmach samemu i przekonać się na własne oczy, co można ciekawego zobaczyć... Tak jak to zrobiłam ja. No i teraz liczę, ile kieszonkowego muszę odłożyć, żeby na wszystko pójść. :)  No i oczywiście, jako obywatelka świata opierałam się głównie na amerykańskich listach premier, więc daty mogą się trochę różnić.Skończyliśmy na premierach czerwcowych, w pierwszej części którą można znaleźć TU. Więc teraz czas na...



LIPIEC:

1. Harry Potter i Insygnia Śmierci, cz 2,
Ostatnia część sagi o młodym czarodzieju, który próbuje ostateczne skończyć ze złym Voldemortem, Którego Imienia Nie Powinno Się Wymawiać, O Rany, Właśnie To Zrobiliśmy! Tym razem, zapowiada reżyser, nie będzie to kino drogi, a raczej film od początku do końca składający się z jednej wielkiej sceny akcji. A Snape zginie w jakimś kryształowym pałacu. Ja też nie wiem, o co chodzi, ale reżyser wyrzekł te słowa, więc pewnie mają jakiś głęboki, ukryty sens.
Dlaczego  kręci? To jest podchwytliwe pytanie. Głównie dlatego, że jeśli oberjrzało sie wszystkie poprzednie części, to już szkoda poskąpić na ostatnią. Ale jest jeszcze fakt, że końcówka Insygniów była po prostu stworzona na Hollywoodzkie kino akcji. Ach, już mnie palce świerzbią na myśl o tych efektach! (I ostatni argument za: młody Snape. To mówi samo za siebie, prawda?)



2. Kubuś Puchatek
Tak. Kolejny. Nie, tym razem bez denerwującego małego Heffalumpa. I bez grafiki 3D, której mamy po dziurki w nosie. Krzyś wraca ze szkoły (chyba wylany ze szkoły, bo dalej nie umie porządnie pisać)... I tyle wiadomo, co się będzie działo. Ale trailer...
Dlaczego kręci? 
No właśnie. Trailer. Obejrzałam go raz. Potem drugi. Przy czternastym wiedziałam, że chcę być na tym w kinie, tak jak poszłam kiedyś na Toy Story 3, i z tego samego powodu dla którego zamiast uczyć się matematyki siedziałam oglądając disneyowskiego Herkulesa kilka dni temu. Po prostu by znów wrócić do ukochanych filmów dzieciństwa, do tych klimatów, smaków i zapachów. A nowy Kubuś Pe wydaje się właśnie takim filmem, pełnym ciepłego humoru, Misia O Małym Rozumku, tych pastelowych kolorów i lekko surrealistycznej opowieści.



3. Kowboje i obcy
Kowboje - fajnie. Obcy - świetnie. Ale połączenie tych dwóch gatunków, westernu i sf, brzmi trochę jak z parodii, coś co będzie ciekawie wyglądało na plakacie koło 'Rambo 283: przejście przez ulicę' czy coś równie pociągającego. Ale cofnijmy się o krok, i przyparzmy się temu z pewnego dystansu... Już widzicie?
Dlaczego kręci?
Kowboje. Obcy. Rany, dwie rzeczy które lubimy w JEDNYM! Może i będzie to najbardziej beznadziejny film roku, może nawet będzie miał równie wspaniały scenariusz co nowy Tron... Ale jeśli podejdziemy do tego z przymrużeniem oka, drugie zamkniemy, to wreszcie zobaczymy kto jest fajniejszy! Nie powiecie mi, że nigdy nie bawiliście się w takie rzeczy jak 'ninja vs elf'. Dodajcie do tego mnóstwo efektów i pytanie, jakim cudem kowboje mogliby walczyć z obcymi znajduje odpowiedź. (No i właśnie: film trwa więcej niż 10 minut, więc nie ustępują nasi rewolwerowcy zaawansowanej technologii. JAK?! Rzucali w kosmitów Indianami, aż tamci zostali stratowani przez odwiedzających indiańskie kasyna? wystrzelali im 'uplaod virus' kulami na pokryciu statku, od czego padł im system?)



4. Capitan America: First Avenger
Pewien człowiek (nie musicie pamiętać, jak się nazywa) zgłasza się na wojnę, gdzie zgłaszają go do uber-super-hiper-srasznie tajnego programu badawczego w wyniku którego staje się... KAPITANEM AMERYKĄ, superbohaterem oddanym 'walce za amerykańskie ideały'. Czyli co, spytacie, będzie bronił MacDonaldów przed Durm und Strangiem chińskich knajpek z Chinatown? (Nie, będzie bronił Amerykę przed Nazistami... Może zrzuci ich z mostu, zakładając ciemne okulary). Ale tak czy siak, to ekranizacja jednego z najbardziej kultowych komiksów Marvela, robiona przez tych samych ludzi którzy zrobili Iron Mana.
Dlaczego kręci?
Marvela lubimy. Iron Mana lubimy. A  jak sam tytuł wskazuje, jest to kolejny po Iron Manie 2 prequel do tworzonego właśnie filmu "The Avengers" w którym Iron Man będzie. Oprócz tego film ten będzie znośny: ot, dużo wybuchów,   dużo walki i dużo dramatycznej muzyki. I prawdopodobnie z niebiesko - biało - czerwonym jajem w gwiazdki. A że kultowy komiks, z kultowym Red Skullem... To trzeba iść podwójnie.

SIERPIEŃ

1. The Darkest Hour
Grupka dzieciaków z Rosji, próbuje w Rosji przetrwać inwazję obcych (tzn. kosmitów, nikt nie będzie tak głupi żeby napadać...ojej, <patrzy na swój zbiór książek o Napoleonie i Hitlerze>. Forget it.) na Rosję. Produkcja, oczywiście Amerykańska.
Dlaczego kręci?
Słowa klucze - Rosja, produkcja amerykańska. Nazwijcie to może głupotą. Ale jest coś pięknego w próbach pokazania przez amerykanów mateczki Rosiji - weźmy chociażby dogłębnie rosyjskiego Seana Connery'ego w "Polowaniu na Czerwony Październik". Albo Koeninga ze Star Treka, z jego nieśmiertelnym 'Jes, Keptin" i tak nieśmiertelnym, że wstaje z grobu, "Łere are di nukliar wesssels?". Po prostu amerykanie bawiący się w ruskich są zbyt śmieszni by pominąć okazję na pośmianie się im w twarz.


2. Conan Barbarzyńca
No... Conan. Mięśnie. Barbarzyńskie walki. Chyba wiecie o co chodzi.
Dlaczego kręci? 
Bo chciałabym zobaczyć wreszcie Conana, a nie Arnolda. Jakkolwiek muskulatura i szczerba powalały na kolana, Arni nie umiał grać (w każdym razie moim skromnym zdaniem). Dlatego był tek genialnym Terminatorem... No ale na książkach o Conanie opierała się moja edukacja w wieku lat siedmiu, więc zobaczyć to muszę.


WRZESIEŃ

1. Johnny English Reborn
Johnny English, po ostatnich przygodach z klejnotami koronnymi znów staje na wysokości zadania. Tym razem walczy z międzynarodową szajką, która próbuje zamordować Chińskiego premiera. Podejrzewam, że będzie to bardziej sensowne niż się wydaje. W roli JE - Rowan Atkinson, oczywiście.
Dlaczego kręci? 
Z dwóch powodów. Rowan. Atkinson. Może i wolę go 20000 razy bardziej w rolach sarkastycznych kombinatorów (Czarna żmija!), ale i tak może, MOŻE zobaczymy jakieś przebłyski tego geniuszu. Zresztą Atkinson, ile by się nie nawygłupiał jako Jaś Fasola, jest dalej jednym z najlepszych brytyjskich aktorów. No dobra, jako Jaś Fasola też jest genialny. Może też nie grał w Tej Szkockiej Sztuce Shakespeare'a (NIE, NIE MÓWCIE TYTUŁU!), ale tak czy siak.


PAŹDZIERNIK

Nic. Ojej. Ale to nic, bo nadchodzi...

LISTOPAD

1. Kot w Butach
TEN, Kot. Ten od oczków. O.O Więcej nie wiadomo, tyle że będą to przygody Kota zanim przeciął on ścieżkę życia Shreka i Osła.
Dlaczego  kręci? 
Żartujesz? KOT W BUTACH! I to wszystko co powiem. Reszta jest śmiechem.
"Obejrzyj mnie", mówią te oczy... Powiedz nie, I dare you!

2. Muppety
Nie, to nie błąd czy życzeniowe myślenie. Naprawdę powstaje, teraz, w tej sekundzie też, nowy film o Muppetach. Żałuję, że nigdzie nie mogę dostać albo zobaczyć "The Muppet Show", bo to było wspaniałe. Więc powraca Kermit, Miss Piggy, Bonzo, Szwedzki Kucharz... Oni znów wyjdą na scenę, tylko po to żeby uratować swój stary teatr. Kolejna bajka nie dla dzieci? Mam nadzieję.
Dlaczego kręci?
Jeśli tylko wezmą się do tego na poważnie, to wyjdzie z tego pewnie całkiem śmieszny film. A do tego Muppety są tak bliskie mojemu sercu, a i pewnie sercom wielu miłośników filmu i telewizji...Mówi się, że będzie to bardzo musicalowe, że pojawi się Lady Gaga (o, to przepraszam, coś do wpisania w rubryczce 'dlaczego NIE'), Jean Claude Van Damme i Billy Crystal. Ogólnie brzmi ciekawie.

To z nimi znów się spotkamy... 


3. Happy Feet 2
Wszyscy pamiętamy stepujące pingwiny (dla mnie to podwójne wydarzenie, jako że recenzja Happy Feet była pierwszą, jaką napisałam). W drugiej części, w której wracają wszyscy, których znamy z pierwszej, Mumble i Gloria mają dziecko, które jest oczywiście beztalenciem, które odkryje prawdziwą pasję w ostatniej wielkiej scenie. No a pingwini świat znajduje się w niebezpieczeństwie i wszystcy będą mysiali zatańczyć, żeby odeszło. Czy coś takiego. Będzie dużo śpiewania, dużo tańczenia i wszstko w 3D.
Dlaczego kręci? 
Bo jedynka była, z tego co mi pamięć podpowiada, całkiem znośna i z pewnymi bardzo intrygującymi scenami (mewa 'uprowadzona przez obcych' zdobyła moje serce). A do tego ... PINGWINY. Może i nie będą to te z Madagaskaru, ba, nawet te z "Na fali". Ale jakoś pingwiny po prostu dobrze się ogląda.



4. Rise of the Apes
Czy ktoś pamięta Panetę Małp? No włąśnie, trudno nie pamiętać. I już chyba każdy zna tajemnicze zakończenie. I kilkanaście remaków i sequeli. Ale teraz mamy jedną i niepowtarzalną okazję obejrzeć prequel... czyli dowiedzieć się, jak to wszystko się wydarzyło i jakim cudem małpy zawładnęły planetą.
Dlaczego kręci?
Bo może wreszcie będzie to film o planecie małp, który będzie miał trochę sensu... od czasów pierwszej części. Owszem, jeden remake był zrobiony przez mojego ukochanego Tima Burtona. Ale pominę go mało subtelnym milczeniem. No a do tego mamy tu Andy'ego Serkisa (jednego z ciekawszych aktorów) i Toma Feltona (jednego z... No dobrze, jednego z aktorów których znam).



GRUDZIEŃ

1. Sherlock Holmes 2 
Och. OCH. O. C. H. Sherlock. Holmes. Powraca! Downey Jr znów wcieli się w naszego antycharyzmatycznego detektywa, Jude Law znów będzie wąsatym doktorem Wasonem. Tym razem nie będą jednak ratowali Anglii przed złymi mocami dziwacznego gościa o którym nie ma ani słowa w ORYGINALE, a za to będą śledzić profesora Moriarty'ego. Czasem w damskich ciuszkach,czasem bez. Śmiechu będzie, co niemiara.
Dlaczego kręci?
Głównym powodem jest ... Sherlock Holmes, oczywiście. Sam detektyw to moja ostatnia obsesja, a pierwszy film o tej tematyce Guya Ritchiego znajduje się na mojej liście ukochanych i wielbionych filmów tysiąclecia. Oprócz tego nie mogę sobie podarować przyjemności z oglądania... Stephena Fry'a, który wcieli się w rolę Mycrofta. A i Jared Harris w roli Moriarty'ego może wypaść całkiem nieźle. No i jest jeszcze fakt, że to SHERLOCK HOLMES!


2. Przygody TinTina
Komiksowe przygody młodego dziennikarza o twardej głowie, racjonalnym umyśle i białym piesku to jeden z najbardziej znanych wytworów francuskiej szkoły rysunku. Dowcipny, trzymający w napięciu, z barwnymi bohaterami i po prostu wpadający w oko. Będzie to pierwsza poważniejsza prób przeniesienia TinTina na srebrny ekran, podjęta, uwaga, przez Spielberga, w wersji animowanej w 3D.
Dlaczego kręci? 
TinTin to trochę w obecnych czasach naiwny i o trochę zleżałym humorze komiks, ale wciąż bardzo przyjemny. Będzie tu wszystko, co powinno się znaleźć w filmie mającym zapewnić półtorej godziny nie zakłóconej niepotrzebnym myśleniem zabawy. No, jeśli będą się trzymać ducha i litery oryginału...



BEZ DATY PREMIERY:

1. The Cabin in the Woods 
Stara, dobra formuła horroru: dzieciaki jadą na wakacje, psuje się samochód, nimivan, autobus czy motorynka, więc muszą znaleźć nocleg. Zgadnijcie, czy ten mały, strasznie wyglądający i skrzypiący domek który znajdują jest nawiedzony? Nuda. No właśnie nie do końca - to ma być pełen gore pastisz gatunku.
Dlaczego kręci? 
"Jeśli stary człowiek ostrzega cię, byś tam nie szedł... śmiej się mu w twarz" - rzecze tagline. Jeśli będzie to pastisz tego typu kina, może być całkiem ciekawie. Tak jak w Funny Games, które opierają się właśnie na zabawie konwencją, a przez to są jednocześnie zabawne i przerażające.



------
Niby to koniec - a nie pojawiły się tu takie tytuły jak "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" (premiera w grudniu), Skarb Narodów 3, "Mission: Impossible IV", "Footloose", "Paranormal Activity 3", "Trzej Muszkieterowie 3D", "Mali agenci 4", "Smerfy", "Transformers 3", "Hangover 2", "Krzyk 4" i wiele, wiele innych. No cóż. Moim zdaniem te, które przedstawiłam zapowiadają się o wiele ciekawiej.

No i jeszcze jedno - w tym raku będą kolejne 3 odcinki... 'Sherlocka'. Cieszmy się tym wszyscy!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz