środa, 23 lutego 2011

II wojna światowa Stalina

Słynny pruski teoretyk wojenny, Carl von Clausewitz zauważył kiedyś, że „wojna jest tylko kontynuacją polityki innymi środkami”. Józef Wissarionowicz Stalin, wytrawny polityk wydawał się wiedzieć o tym najlepiej ze wszystkich przywódców krajów uczestniczących w II wojnie światowej. I właśnie te ‘inne środki’ pozwoliły mu na wypełnienie wielu swoich zamiarów i rozwinięcie politycznych ambicji. Józef Wissarionowicz, urodzony jako Iosif Dżugaszwili w Gruzji w 1879 roku zajął się działalnością rewolucyjną w wieku ok. 20 lat (niektóre źródła podają, że za marksistowskie przekonania został wyrzucony z seminarium duchownego w Tyflisie [Trypolisie]) i od tamtego czasu piął się w górę komunistycznej drabiny władzy, by w końcu, po objęciu urzędu sekretarza generalnego komitetu centralnego partii i śmierci Lenina, pozbyć się równie ambitnych pretendentów i objąć realną władzę w ZSRR.
Stalin, jak na błyskotliwego przywódcę przystało, miał wiele planów związanych z rozwojem ZSRR, jednakże w czasie obejmowania przez niego władzy w 1922 r. warunki były wciąż niesprzyjające ich wypełnianiu. Ale układ sił w Europie zaczął się zmieniać – a ‘Koba’, jak brzmiał jeden z pseudonimów Józefa Wissarionowicza, nie zamierzał stać bezczynnie.



REWOLUCJA ŚWIATOWA STALINA

Józef Stalin rządził w kraju komunistycznym, gdzie „Manifest komunistyczny” Marksa i Engelsa był jednym z głównych wykładników, przynajmniej w teorii, polityki wewnętrznej i zagranicznej. A przekaz tego dzieła i jego autorów był jasny – rewolucja proletariacka może zostać przeprowadzona albo wszędzie, albo nigdzie. Półśrodki są na dłuższą metę niedopuszczalne. Choć można to traktować jako ideologiczną chęć wyzwolenia uciskanych przez kapitalistyczną burżuazję robotników, ale jest też bardziej pragmatyczne wyjaśnienie: „Jeśli narody Europy nie zdławią imperializmu, my [Związek Radziecki] zostaniemy starci na proch, to pewne. Albo rewolucja rosyjska wznieci wicher walki na Zachodzie, albo kapitaliści wszystkich krajów zduszą naszą” – wyjaśniał już w 1917 roku Lew Trocki. Jak widać z perspektywy prawie wieku, miał rację – ZSRR upadło a komunizm jako taki właściwie nie występuje – choć wciąż jeszcze utrzymują się rozmaite odmiany socjalizmu (np. na Kubie). Światowa rewolucja była koniecznością według Marksa, Engelsa, a potem także Lenina.

Komunizm, jak wyjaśnia Wiktor Suworow w „Ostatniej republice”, to przerost biurokracji na zdrowej tkance organizmu państwowego. Jeżeli wszystko, sklepy, pola, fabryki, uczynimy własnością państwową to potrzebować będziemy biurokracji do sprawowania nad tym kontroli. A każda ingerencja państwa w gospodarkę skończy się „korupcją, złodziejstwem, łapówkarstwem, rozgrabieniem bogactw naturalnych, koncentracją władzy i bogactwa w rękach niewielkiej kliki (…)”. Oprócz tego kolektywizacja – odbieranie rolnikom ich pól czy sklepikarzom sklepów odbiera im także możliwość decydowania o tym co i jak chcą robić. A także sprawia że owszem, wszyscy mają po równo, ale mało. I kiedy nasz wyimaginowany kraj ma sąsiada, pełnego ‘kapitalistycznych panów’, trudno jest ukryć przed bacznym wzrokiem obywateli różnice w poziomie życia. Ludzie zaczynają więc uciekać pod jarzmo ‘spragnionych proletariackiej krwi burżujów’ – i tak też wyglądały sprawy w ZSRR. By zatrzymać ludzi w kraju, bo pamiętajmy że uciekają nie tylko chłopi czy sklepikarze, ale także inteligencja i naukowcy, tak potrzebni każdemu krajowi który chce się liczyć na arenie międzynarodowej, można zrobić trzy rzeczy. Po pierwsze – wzmocnić ochronę granic, wybudować mury (jak na przykład Mur Berliński), zainwestować w drut kolczasty i psy tropiące. Można także, jak wskazuje Suworow, zrezygnować z socjalizmu – ale jest to rozwiązanie ostateczne i nie należy brać go poważnie w realiach czasu 
Znajdź dziesięć różnic. 
międzywojennego i początków wojny, o których mówimy. Jest jeszcze trzecie wyjście – sprawić, by ludzie nie mieli gdzie uciekać. A ucieczki były na porządku dziennym; przykładem jak wspaniałe warunki panowały na ‘wyzwolonej’ przez Armię Czerwoną w 1939 r. Ukrainie niech będzie fakt udokumentowanych ucieczek Żydów z Brześcia na drugą stronę Bugu. Około 2000 osób pochodzenia semickiego uznało, że niemiecka okupacja będzie lepsza od sowieckiej…

Stalin doskonale rozumiał specyfikę komunizmu; znał i często cytował słowa Lenina - „dopóki istnieje kapitalizm i socjalizm, nie może być mowy o pokoju”. Światowa rewolucja zajmowała poczesne miejsce w rachubach dotyczących polityki zagranicznej ZSRR – a druga wojna światowa stwarzała znakomitą okazję do szerzenia rządów proletariatu wśród krajów europejskich. Dlatego też w sierpniu 1939 roku kiedy w Moskwie zebrały się delegacje niemieckich, angielskich i francuskich dyplomatów Józef Wissarionowicz nie posługiwał się wyświechtanymi frazesami o utrzymywaniu pokoju za wszelką cenę. W swoim przemówieniu do Biura Politycznego KC WKP(b) [Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików)] z dnia 19 sierpnia bezpośrednio odnosi się do zbliżającego się konfliktu i roztacza przed słuchaczami wizję zwycięstwa ideałów komunistycznych.

„Doświadczenie ostatnich dwudziestu lat wskazuje, że w okresie pokoju niemożliwy jest w Europie ruch komunistyczny na tyle silny, by partia bolszewicka mogła zagarnąć władzę. Dyktatura tej partii jest możliwa jedynie jako rezultat wielkiej wojny. Dokonamy własnego wyboru; jest to jasne. Powinniśmy przyjąć propozycję Niemiec i uprzejmie odesłać do domu misję francuską.”
I dalej:
„Towarzysze! W interesie ZSRR - Ojczyzny Mas Pracujących, jest, by wojna wybuchła pomiędzy Rzeszą i kapitalistycznym blokiem angielsko - francuskim. Należy zrobić wszystko, żeby ta wojna ciągnęła się jak najdłużej, po to, by obie strony nawzajem się wyniszczyły. Właśnie dlatego powinniśmy się zgodzić na zawarcie zaproponowanego przez Niemcy paktu, i pracować nad tym. by ta wojna, gdy już zostanie wypowiedziana, trwała jak tylko można najdłużej. Trzeba będzie wzmóc działalność propagandową w krajach walczących, po to, byśmy byli gotowi w momencie, gdy wojna się skończy... „
Jak widać Stalin myślał naprawdę perspektywicznie – wytworzyć sprzyjające warunki do wojny, choć wydaje się że można stwierdzić - umożliwić wojnę, by zatriumfowała partia i by złączyli się proletariusze świata, a w każdym razie Europy. Cynizm polityczny Józefa Wissarionowicza sięgał nawet głębiej: przecież wyniku wojny nie da się jednoznacznie przewidzieć. Francja i Anglia wydawały się groźnymi przeciwnikami dla hołubionych przez ZSRR Niemców, gdyż po I wojnie światowej znalazły się w obozie zwycięskim. Niemcy natomiast przez postanowienia traktatu wersalskiego powinny mieć kadłubową armię, niewyszkoloną i nieuzbrojoną. I tu na pomoc przyszło ZSRR już w 1922 roku, zapraszając Republikę Weimarską do podpisania układu w Rapallo. Dzięki pokojowej polityce radzieckiej w przededniu wojny III Rzesza miała znakomicie wyszkolone na rosyjskich poligonach wojska. Ale to też nie gwarantowało sukcesu Niemiec… Ale czy Stalinowi potrzebne było zwycięstwo narodowych socjalistów?

„W wypadku klęski nieuchronnie nastąpi sowietyzacja Niemiec i zostanie utworzony rząd komunistyczny. (…) Rozpatrzmy teraz drugą ewentualność, to jest zwycięstwo Niemiec. Niektórzy są zdania, że taka możliwość stanowi dla nas poważne zagrożenie. Jest w tej opinii jakaś cząstka prawdy, ale byłoby błędem sądzić, że owo zagrożenie będzie tak bliskie i tak wielkie, jak niektórzy je sobie wyobrażają. Jeżeli Niemcy odniosą zwycięstwo, wyjdą z wojny był wyniszczone, by rozpocząć konflikt zbrojny z ZSRR. w każdym razie w ciągu najbliższych dziesięciu lat. (…) W pokonanej Francji Komunistyczna Partia Francji zawsze będzie bardzo silna. Rewolucja komunistyczna nadejdzie nieuchronnie, a my będziemy mogli wykorzystać tę okoliczność, by przyjść z pomocą Francji i uczynić ją naszym sojusznikiem. Później wszystkie narody, które trafią pod pieczę zwycięskich Niemiec, również staną się naszymi sojusznikami. Otworzą się przed nami rozległe perspektywy szerzenia Rewolucji Światowej.” [1]
Z tego punktu widzenia jakakolwiek wojna między Niemcami a Anglią i Francją doprowadziłaby do zwycięstwa rewolucji światowej. Na zgliszcza Europy, przewidywał Stalin, wejdzie Armia Czerwona i albo wyzwoli uciskane przez nazistów ludy, albo dopomoże im w odbudowie ładu. Wielu historyków (m.in. Wiktor Suworow, Mark Sołonin, Władimir Bieszanow) skłania się ku tezie, że w 1941 roku do tego właśnie przygotowywał się Związek Radziecki, ale Hitler wyprzedził go o, w zależności jakie przesłanki przyjmiemy za najistotniejsze rachubach, kilka dni lub miesięcy i tym z pozoru samobójczym ciosem ‘kupił’ III Rzeszy ponad 3 lata istnienia.

I wojna światowa przyniosła Rosji rewolucję, a II miała zapoczątkować zmiany w całej Europie. Plany Stalina nie ograniczały się jednak do wprowadzenia komunizmu w krajach starego świata.

„TAM, GDZIE STANIE ŻOŁNIERZ SOWIECKI… „

Pakt Ribbentrop – Mołotow kojarzy się Polakom niezmiennie z tzw. IV rozbiorem Rzeczpospolitej, ale często zapomina się że podział Polski to nie jedyne z tajnych założeń które podpisane zostały 23 sierpnia 1939 roku w Moskwie pod bacznym okiem Pierwszego Sekretarza KC partii. Związek Radziecki podobnie jak Niemcy nie zapomniał utraty terytoriów w wyniku polityki mocarstw zebranych na wersalu w 1919 r., która przewidywała tworzenie krajów według narodowości mieszkańców terenu. Utworzenie państw nadbałtyckich (Litwy, Łotwy i Estonii), a także odebranie przez Rumunię Besarabii ubodło rodzące się komunistyczne państwo i dlatego 20 lat później Stalin upewnił się że w tajnym protokole paktu Ribbentrop – Mołotow znajduje się podpunkty 1 i 3:

1.   Na wypadek przekształcenia terytorialno-politycznego obszaru należącego do państw bałtyckich (Finlandia, Estonia, Łotwa i Litwa), północna granica Litwy tworzy automatycznie granicę sfery interesów niemieckich i ZSRR, przy czym obie strony uznają roszczenia Litwy do terytorium wileńskiego.(…)
3.   Jeżeli chodzi o południowy wschód Europy, to ze strony rosyjskiej podkreśla się zainteresowanie Besarabią. Ze strony Niemiec stwierdza się zupełnie desinteressment odnośnie tego terytorium.”[2]
Na usta nie ciśnie się nawet cień pytania o znaczenie tego tekstu, gdyż jest on zwięzły a treściwy i nie sposób też dziwić się podpunktowi 4 umieszczonemu w protokole: „protokół ten traktowany będzie przez obie strony w sposób ściśle tajny”. Stalin dostrzegł okazję do przejęcia krajów bałtyckich, fragmentu Polski i Besarabii, a także, przy okazji Bukowiny… Związek Radziecki potrzebował lebensraumu. Oczywiście, chęć anektowania można by połączyć z niesieniem chorągwi rewolucji proletariackiej do uciśnionych krajów, ale jest pewna subtelna różnica między utworzeniem komunistycznego rządu a ‘anschlussem’ terenu.

Kiedy w 1940 Hitler zaproponował ZSRR dostąpienie zaszczytu członkowstwa w Pakcie Trzech Mołotow z radością przedstawił przed niemieckim dyktatorem listę żądań jakie wypełnić musiałyby państwa osi. Oprócz tych związanych z Bukowiną i Finlandią znalazły się tam pretensje do Bułgarii, północnej Persji, baz na Adriatyku, cieśninach duńskich i w Grecji, Dardaneli i Bosforu. Jeśli jeszcze można usprawiedliwić chęć aneksji Sachalinu, Besarabii, państw nadbałtyckich ale Persji? Jeśli spojrzeć na mapę, można zauważyć, że ZSRR zażyczyło sobie baz w miejscach strategicznych: więc może, jak proponuje Paul Carell, chciało się bronić przed możliwą napaścią… tylko należy zadać sobie ważne pytanie: czyją? Jeśli Mołotow podpisałby pakt przystąpienia do Osi kto zagrażałby hegemonii radzieckiej na Morzu Czarnym czy na Bałtyku? Wielka Brytania, walcząca o życie w tzw. „bitwie o Anglię”? Stany Zjednoczone, realizujące politykę „aid short of war” ( w dosłownym tłumaczeniu: „pomoc ale nie wojna”) wobec Zjednoczonego Królestwa? Zażyczenie sobie strategicznych dla obrony baz wojskowych w czasie podpisywania paktu o wzajemnej pomocy wydaje się niepotrzebne, a nawet szkodliwe (Niemcy zaszczyciły odpowiedzią nalegania na te warunki dnia 22 czerwca 1941 r.).

Chyba że to nie obrona była celem pozyskania przyczółków, a chęć przyjęcia lepszych pozycji do ataku.

II Wojna Światowa dała Stalinowi możliwość zagarnięcia terytoriów o których już wcześniej marzył i to bez żadnych konsekwencji. Fakt zagarnięcia Estonii, Łotwy i Litwy był znany w krajach zachodnich, ale w porównaniu z problemami we Francji wydawał się mało znaczący, zwłaszcza że dbano o zachowanie pozorów. Zagarnięcie Estonii nastąpiło, na przykład, pod pozorem ochrony wód i wybrzeża Bałtyckiego od strony radzieckiej przed okrętami podwodnymi które co i rusz wystawiały peryskopy przed sowieckimi okrętami. (Owe ‘okręty podwodne’ to był dokładnie jeden okręt, ORP Orzeł, który zawinął do portu w Tallinie gdzie został rozbrojony przez neutralnych Estończyków, a później uciekł w stronę Anglii z nie wyładowanymi jeszcze sześcioma torpedami, ale bez zamków od dział, amunicji, przyrządów nawigacyjnych i dowódcy).

Gorzej poszło Armii Czerwonej z podbiciem Finlandii. W temperaturze − 41 stopni Celsjusza, przy osiągającej półtora metra pokrywie śnieżnej, na niezamarzniętych jeziorach ukrytych pod śniegiem radzieccy żołnierze siłą woli i strachu walczyli z przygotowanymi do takich warunków Finami. Mająca przebiegać szybko i sprawnie, w kilka tygodni akcja przeistoczyła się w wojnę pozycyjną o zdobycie Linii Mannerheima. Uważa się że był to jeden z powodów dla których Hitler zatwierdził plan Barbarossa – jeśli Armia Czerwona miała problem z pokonaniem małej i źle wyposażonej armii finlandzkiej, to szanse na zwycięstwo z niemiecką armią ‘nadludzi’ wydawały się nikłe.

Starania o Besarabię i Bukowinę także zakończyły się sukcesem – pierwsze zostało zawarte w pakcie Ribbentrop – Mołotow… Ale na zagarnięcie Bukowiny Niemcy nie byli skłonni się zgodzić. Rosjanie znaleźliby się zbyt blisko pól naftowych, od których III Rzesza była uzależniona. Jednakże to ZSRR dostarczało od 70 do 90% materiałów strategicznych (m.in. aluminium, ołowiu) do Niemiec. Z „nieoczekiwaną” pomocą przyszedł Rumuński rząd, który zapowiedział zbrojne wystąpienie przeciwko najeźdźcy. W wyniku tej sytuacji Związek Radziecki zadowolił się tylko północną częścią Bukowiny (którą Mołotow przedstawiał jako „brakującą część Ukrainy”) i całą Besarabią.

Iosif Wissarionowicz w tym samym czasie przygotowywał się już do spraw diametralnie innych – i w związku ze swoimi planami zlecił stworzenie pomocnych swoim ludziom rozmówek. Wydane zostały trochę później, 29 maja 1941 roku, w Moskwie i zatytułowane zostały „Krótkie wojskowe rozmówki rosyjsko – niemieckie”. Rozmówki te są bardzo ciekawym studium proniemieckich nastrojów w Związku Radzieckim. „Jak nazywa się ta stacja?”, „Kiedy odeszli niemieccy żołnierze?”, „Gdzie są ukryci żołnierze niemieccy?”, „Armia Czerwona przyjdzie szybko.” – to przykłady zdań które po niemiecku, w języku sojuszników, które powinien znać każdy żołnierz radziecki na początku lata 1941. Oczywiście, można sobie wyobrazić sowickiego oficera przesłuchującego jeńca na Ukrainie czy Litwie „Wo ist Schutzstaffen?! Sie müssen es wissen!” „Ja ni panimaju”, czy „Wie heißt die Stadt?!” „Wilno!”… Przygotowywano się więc dość aktywnie do odparcia ataku byłych sojuszników i do tego na ponad miesiąc przed ofensywą. Można to uznać za mocną poszlakę do pokazania, że to nie na terytorium Polski znajdowała się wymarzona przez Stalina granica Związku Radzieckiego.

II Wojna Światowa dała Stalinowi możliwości poszerzenia granic ZSRR właściwie bez konsekwencji, aż do 1941 roku kiedy III Rzesza postanowiła szukać szczęścia na wschodnich rubieżach Europy. Ale nie był to koniec zdobyczy Stalina.

„ANGIELSCY I AMERYKAŃSCY IMPERIALIŚCI”

W czasie II wojny ZSRR jakoś
nie narzekało...
Bolszewicka Rosja po I wojnie światowej nie miała żadnego wpływowego przedstawiciela na Wersalu. Wszystkie decyzje zapadały bez jej zgody; mocarstwa Zachodu nie widziały w Leninie i komunistach partnera do rozmowy, a co dopiero mówić o dyskusji. Sami Sowieci także w tamtym czasie nie kwapili się do układów z ‘kapitalistycznymi świniami’, bo mieli swoje problemy wewnętrzne, które należało w pierwszej kolejności rozwiązać. Jednakże z biegiem czasu ostracyzm wobec ZSRR stał się wyraźniej widoczny, co pchnęło to ku sobie dwóch „pariasów powojennej Europy” – Republikę Weimarską Niemiec i Rosję Radziecką. Na międzynarodowej konferencji gospodarczej w Genui rozpoczęto rokowania, które zakończyły się podpisaniem 16 kwietnia 1922 r. w pobliskim Rapallo układu, który przerywał gospodarczą izolację sowietów a przy okazji dawał Niemcom szansę odbudowania swojej armii na poligonach w głębi państwa rosyjskiego. Następne układy poszerzyły znacząco zakres współpracy, m.in. rozciągając ją na inne republiki radzieckie.

Choć w 1934 roku ZSRR zostało nawet przyjęte do Ligi Narodów, to w dalszym ciągu spotykało się z niechęcią. Widoczne stało się to zwłaszcza w 1939 roku, po wkroczeniu do Polski i rozpoczęciu budowy baz w państwach nadbałtyckich. Estoński poseł wspomina:

„Posadzono mnie obok posła Związku Sowieckiego Pani Kołłontaj, a z każdej naszej strony pozostawiono po 3-4 puste fotele. W ten oto sposób posadzono nas jakby do oślej ławki, odizolowano od wszystkich(…).” [3]
Stalin wiedział że z tym musi się liczyć, ale kiedy 14 grudnia Związek Radziecki został wyrzucony z Ligi Narodów (jako jedyne państwo w historii), nie kiwnął nawet palcem. Sowieci nie wysłali nawet swojego przedstawiciela na zgromadzenie Ligi. Ale jak doskonale wiadomo, już w roku 1945 to ZSRR grało pierwsze skrzypce w Jałcie i Poczdamie. Sześć lat wytężonej działalności Stalina sprawiło, że z traktowanego po macoszemu kraju stworzono jedno z najpotężniejszych mocarstw świata.

Plany Stalina dotyczące hegemonii Związku Radzieckiego na arenie międzynarodowej były naprawdę dokładne. Powracając do przemówienia Józefa Wissarionowicza z dn. 19 sierpnia 1939 roku z posiedzenia Biura Politycznego KC WKP(b): „Aby te plany mogły zostać zrealizowane, konieczne jest by wojna trwała jak najdłużej, i właśnie na to powinny być skierowane wszystkie siły, którymi dysponujemy w Europie Zachodniej i na Bałkanach” i już wcześniej przywołane słowa „Należy zrobić wszystko, żeby ta wojna ciągnęła się jak najdłużej, po to, by obie strony nawzajem się wyniszczyły”. Stalin wiedział ze kraje kapitalistyczne nie są przygotowane do prowadzenia długotrwałej wojny i Alianci szybko puszczą w niepamięć jakiekolwiek przewinienia Sowietów jeśli tylko przyłączą się oni do koalicji antyhitlerowskiej. I kiedy III Rzesza napadła 22 czerwca 1941 roku na swojego czerwonego sojusznika Stalin był już gotowy. Wcześniej już prowadził daleko posunięte rozmowy z Churchillem i Rooseveltem – jednym okiem zerkał, mówiąc obrazowo, na warunki przystąpienia do osi, a drugim na listy pisane przez brytyjskiego premiera, który nawoływał Związek Radziecki do pomocy, do ratowania Anglii poprzez otwarcie drugiego frontu…

Najlepszą ocenę zmysłu politycznego Stalina są słowa Borysa Bażanowa, sekretarza dyktatora który w pewnym momencie uciekł do Francji i tam napisał książkę…

„Roosevelt i Churchill, zdradzając cywilizację zachodnią, uczynili wszystko dla ratowania komunizmu, kiedy zagroziło mu niebezpieczeństwo, i postarali się, żeby zagarnął pół świata, stając się głównym zagrożeniem ludzkości. Przewidzieć taki stopień zdrady i politycznego kretynizmu rzeczywiście było trudno; tu muszę się ująć za Leninem i Trockim: w swoich projektach zakładali, że mają do czynienia z przeciwnikiem normalnym i zdrowo myślącym.”[4]
Stalin zdecydowanie przewidział ‘taki stopień kretynizmu’. Zagrał na ambicjach i potrzebach kapitalistycznych i demokratycznych krajów; najpierw wymieniając korespondencję z premierem Wielkiej Brytanii jednocześnie zapewniając 70% potrzebnych III Rzeszy do prowadzenia wojny surowców i nie udzielając odpowiedzi na pytania o pomoc w Bitwie o Anglię, by potem z uśmiechem odbierać 50 413 tony skóry, 3 820 906 ton żywności, transportery, lokomotywy, samoloty, czołgi i dopominać się o lądowanie sił alianckich w Europie by otworzyć drugi front, by ratować biedne narody radzieckie… co też Amerykanie i Brytyjczycy zrobili.

II Wojna Światowa sprawiła że Związek Radziecki mógł wyciągnąć z rękawa asy z talii kart przetargowych. Stalin to wykorzystał. Zdesperowani Alianci zwrócili się do nowego sojusznika o pomoc; wyciągnęli rękę, którą nowo mianowany (w maju 1941 r.) Premier Związku Radzieckiego skrzętnie wykorzystał do wyciągnięcia ZSRR z politycznego dołka.

Ale właściwie jak było to możliwe że kraj, który zagarnął duży fragment II Rzeczpospolitej, państwa bałtyckie, napadł zbrojnie na Finlandię i przez dwa i pół roku wojny (nie mówiąc o czasach wcześniejszych) aktywnie wspomagał Hitlera, był traktowany na równi z innymi państwami alianckimi? Dlaczego przyjęło się mówić o „zbrojnym zajęciu Czechosłowacji przez III Rzeszę”, a Estonia, Litwa i Łotwa zostały „wcielone do ZSRR”? Stalinowi udało się nie tylko stanąć na pierwszym miejscu wśród przywódców państw alianckich, ale jeszcze przestawić swoje działania w zupełnie innym świetle. Ten wytrawny polityk dokładnie wiedział, że to zwycięzcy piszą historię. W Norymberdze sowiecka delegacja przedstawiła listę tematów, „których omawianie było nie do przyjęcia z punktu widzenia ZSRR”, jak wyszczególnia Bieszanow:

„Wśród pytań niedopuszczalnych do omawiania podczas rozprawy wyróżniały się następujące: (…)
2.   Sowiecko – niemiecki pakt o nieagresji z 1939 roku i wszystkie zagadnienia z nim związane,
3.   Wyjazd Mołotowa do Berlina, wizyty Ribbentropa w Moskwie,
(…)
5.   Sowieckie Republiki Nadbałtyckie,
6.   Sowiecko – niemiecka umowa o wymianie ludności pochodzenia niemieckiego Litwy, Łotwy i Estonii,
7.   Zagraniczna polityka ZSRR , w szczególności zagadnienia dotyczące cieśnin i terytorialnych jakoby zdobyczy ZSRR,
8.   Bałkany,
9.   Stosunki Sowiecko – Polskie.” [5]

A Alianci zgodzili się na to chętnie, pozwalając by komunistyczne zbrodnie II Wojny Światowej pozostały nieznane szerszym masom. Wykończone działaniami przeciwko Hitlerowi kraje obawiały się sojusznika spod czerwonego sztandaru i pozwoliły Stalinowi napisać własną historię, starannie kontrolowaną i wielokrotnie zmienianą do potrzeb chwili (kilkanaście wydań takich „Wspomnień i refleksji” G. Żukowa różni się od siebie usuwanymi i dodawanymi fragmentami, które akurat pasowały do linii prowadzonej polityki).

NOWE TECHNOLOGIE W SŁUŻBIE NARODU RADZIECKIEGO

Stalin wykorzystał II Wojnę Światową nie tylko jako usprawiedliwienie swoich działań; osiągnął z niej także wymierne korzyści w postaci technologii, która w późniejszej Zimnej Wojnie pozwoliła Związkowi Radzieckiemu m.in. wyprzedzić Stany Zjednoczone w wyścigu na orbitę okołoziemską. W czasie trwania sojuszu z III Rzeszą Hitler może niezbyt entuzjastycznie chwalił się nowinkami technicznymi swojemu wschodniemu przyjacielowi, ale na pewno nie ukrywał skrzętne nowego sprzętu. Natomiast OKW [Oberkommando der Wehrmacht] do pierwszych potyczek z Armią Czerwoną nie wierzyło w istnienie czołgów ciężkich KW, uznając je za wymysł strachliwego i zbyt łatwowiernego agenta. Radzieccy specjaliści wywozili prototypy maszyn także z Francji i Stanów Zjednoczonych; czołgi BT, zwane także ‘betjuszkami’ zostały zaprojektowane przez amerykańskiego inżyniera Waltera Christiego. Czołgi te, które w przeciągu 30 min. mogły zmienić gąsienice na opony, nie zostały docenione przez Amerykanów, ale za to zdobyły uznanie w oczach Niemców (którym odmówiono sprzedania maszyny) i Sowietów, którzy zakupili kilka sztuk i rozpoczęli ich seryjną produkcję.

KW - 2, czołg legenda, w którego istnienie nie wierzyli
niemieccy specjaliści, nawet po licznych meldunkach o
walkach z nimi składanych przez żołnierzy na froncie
Po operacji „Barbarossa” sytuacja zmieniła się diametralnie; Stany Zjednoczone i Wielka Brytania zaczęły wysyłać do Związku Radzieckiego ogromne ilości sprzętu, by wspomóc swojego sojusznika w walce z Hitlerem. Stalin dostał od USA m.in. 595 okrętów w tym 105 niszczycieli i 5 fregat, 2 771 bombowców B-25 (pierwszego bombowca startującego i lądującego na lotniskowcach), czy 50 501 Willys’ów, niezawodnych samochodów terenowych używanych przez amerykańską armię. Pozwoliło to na rozwój technologii w ZSRR, choć trzeba przyznać w kwestii czołgów Związek Radziecki znajdował się w czołówce, jeśli nie na pierwszym miejscu; czołgi KW–2 czy T-34 uważane są za najlepsze czołgi II wojny światowej w swoich klasach.

Ale na tym zdobycze technologiczne ZSRR się nie skończyły; poniemieckie wynalazki i zdobycze nauki dostały się zwycięzcom, czyli m.in. Związkowi Radzieckiemu. Najlepszym przykładem są pociski V2 i plany silników rakietowych znalezione w Berlinie, które zostały potem przekute na początkowy sukces programu kosmicznego ZSRR i wysłanie przed amerykanami pierwszego sputnika na orbitę okołoziemską.

Stalin zatroszczył się też o program wykorzystania energii atomowej. Zdobycie Kaiser Wilhelm Institut w Dahlem, leżącym na przedmieściach Berlina, w stanie nienaruszonym było jednym z celów Armii Czerwonej w tym rejonie. Dzięki temu uzyskano najważniejsze składniki do utworzenia bomby atomowej: uran, którego nie znaleziono w odpowiednich ilościach na terenie Związku Radzieckiego i część dokumentacji. Naukowcy zostali, na nieszczęście dla Stalina, przewiezieni do innego ośrodka kilkanaście tygodni wcześniej.

Zdobycze naukowo – techniczne II Wojny Światowej są nie do przecenienia dla późniejszych losów ZSRR.

„KADRY DECYDUJĄ O WSZYSTKIM” - PODSUMOWANIE

Druga Wojna Światowa była ogromną tragedią dla milionów ludzi na całym świecie, ale dla jednego – na pewno jednym wielkim pasmem okazji, z których umiał skorzystać. Trudno powiedzieć, czy gdyby na miejscu Stalina znalazłby się mniej przenikliwy człowiek wynik byłby ten sam, ale na pewno można stwierdzić, że jeżeli byli jacyś zwycięzcy w II Wojnie Świtowej, byli nim Sowieci i ich Wódz Naczelny.

Działania Stalina bezpośrednio wpłynęły na wywołanie wojny. Powracając kolejny raz do jego przemówienia do Biura Politycznego KC WKP(b), zwróćmy uwagę na fragment:

„Jeżeli zawrzemy układ o wzajemnej pomocy z Francją i Wielką Brytanią, Niemcy zrezygnują z Polski i zaczną szukać modus vivendi z państwami zachodnimi. Wojnie się zapobiegnie, ale w przyszłości wydarzenia mogą przyjąć obrót niebezpieczny dla ZSRR. Jeżeli przyjmiemy propozycję Niemiec i zawrzemy z nimi paki o nieagresji. Niemcy, oczywiście, napadną na Polskę, a wtedy przystąpienie do tej wojny Francji i Anglii będzie nieuniknione. Europę Zachodnią ogarną poważne niepokoje i zamieszki. W tych warunkach będziemy mieli duże szanse pozostania na uboczu konfliktu i przystąpienia do wojny w dogodnym dla nas momencie.”[6]
Interpretacja tych sześciu zdań to oczywiście sprawa sporna, ale można zauważyć, że Stalin zdawał sobie sprawę z konsekwencji podpisania paktu Ribbentrop – Mołotow, jednakże perspektywa wojny nie przestraszyła go. Przedstawiany w, nazwijmy to, historii popularnej kochający pokój i godzący się na wszystko by tylko nie sprowokować Niemców Iosif Wissarionowicz pozwolił ministrowi spraw zagranicznych Związku Radzieckiego podpisać pakt z Niemcami, co rozwiązało im ręce na wschodzie. Stalin dokonał analizy zysków i strat i uznał, że potrafi z ogólnoświatowego konfliktu wyciągnąć jak najwięcej dla Kraju Rad. Choć cyniczne i wręcz makiaweliczne, jego oceny były trafne.

Więc jeszcze raz, przypomnijcie mi, kto był największym zbrodniarzem w dziejach ludzkości? 
Wojna, która wybuchła, wysunęła ZSRR na pierwsze miejsce ex aequo ze Stanami Zjednoczonymi wśród mocarstw świata, spychając Zjednoczone Królestwo, pozwoliła na rozszerzenie, właściwie bez konsekwencji, terytorium państwa i zaprowadzenie komunistycznego ładu w krajach ościennych. Przerwało polityczną izolację ZSRR i pozwoliło nawet na dyktowanie warunków w kontaktach międzynarodowych. Zdobyto nowe technologie z obydwu stron: od aliantów i od III Rzeszy.

Jedynym celem który nie został osiągnięty przez Iosifa Wissaronowicza była proletariacka rewolucja światowa. Atak Niemiec 22 czerwca 1941 roku pokrzyżował plany wyzwoleńczego marszu przez zgliszcza Europy, a późniejsze poddanie się III Rzeszy państwom Zachodu przekreśliło już całkowicie ratowanie europejskiego ludu pracującego.

II Wojna Światowa była dla Stalina jedną wielką okazją, którą wykorzystał jak tylko się dało. Jego działania cechowało cyniczne wyrachowanie, ale i geniusz polityczny; dzięki niemu, jedynym prawdziwym zwycięzcom wojny był Związek Radzicki, któremu przewodził.


BIBLIOGRAFIA, dla zainteresowanych:
·           Beevor Anthony, „Berlin 1945. Upadek”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2009
·           Bieszanow Władimir, “1942. Poligon Czerwonych Generałów” wyd. Harmonia, Inicjał, Warszawa 2009
·           Bieszanow Władimir, „Czerwony Blitzkrieg” wyd. Harmonia, Inicjał, Warszawa 2009
·           Carell Paul, „Operacja Barbarossa” dom wydawniczy Bellona, Warszawa 2003
·           Suworow Wiktor, „Lodołamacz” dom wydawniczy Rebis, Poznań 2008
·           Suworow Wiktor, „Ostatnia Defilada” dom wydawniczy Rebis, Poznań 2009
·           Suworow Wiktor, „Ostatnia Republika” dom wydawniczy Rebis, Poznań 2009
(Tekst tego artykułu to moja semestralna praca z historii w liceum) 

[1] W. Suworow, „Ostatnia republika”, Załącznik nr 1
[2] Tłumaczenie z: http://pl.wikisource.org
[3] W. Bieszanow, „Czerwony Blitzkrieg”
[4] W. Bieszanow, „Czerwony Blitzkrieg”
[5]W. Bieszanow, „Czerwony Blitzkrieg”
[6] W. Suworow, „Ostatnia Republika”, załącznik 1

1 komentarz:

  1. fajna strona potrzebowałam informacji, ponieważ muszę napisać referat z historii ;) dziękuję bardzo za pomoc w postaci zamieszczonych tu informacji Aleksandra (13 l.) z Poznania

    OdpowiedzUsuń