... Czyli rzeczy dookoła nas, których należy się bać. Czy siedząc eraz przed monitorem myślisz, że nic nie może cię poruszyć? Znacyz totylko tyle, że jesteś niedoinformowany i to znacząco. Dla uhonorowania Halloween sporządziałam listę rzeczy, których możemy się naprawdę bać, a które są wszędzie wokół nas.
niedziela, 31 października 2010
Bitwa o Anglię

Oprócz naprawdę lekkiego pióra i umiejętności jasnego przekazywania swoich myśli, Bungay może się pochwalić niebywałym zacięciem do samodzielnego poszukiwania i interpretowania źródeł., przez co jego opis bitwy o Anglię jest jednym z najobszerniejszych i najdokładniejszych jakie są obecnie dostępne na rynku. Autor fachowo rozprawia się z mitami, jakimi już w początkach narosła ta potyczka, konfrontując rzeczywistość z romantycznymi wyobrażeniami.
„Bitwa o Anglię” to istna perełka. Świetnie się czyta, a oprócz tego naprawdę wnosi coś nowego w pojmowanie całego zjawiska wojny powietrznej.
Pełną recenzję przeczytaj na Granicach, dokładnie TUTAJ
piątek, 29 października 2010
Coś na Halloween
W ramach świętowania Halloween, proponuję coś literackiego: "Kruk" Poego, czytany przez Johna De Lancie (niektórym znanego jako Q ze Star Treka...). Świetne wykonanie!
czwartek, 28 października 2010
Okręt Rzymu - czyli trochę o sztampie

Ogólnie rzecz biorąc jest to książka straszna i przerażająca, zasługująca na uwagę tylko i wyłącznie z powodu swojej obrzydliwej .... sztampowatości. Czytając ją przekonałam się, z pewnym niezadowoleniem zresztą, że nie jestem jedyną osobą która przecztała całość rozpiski 'The Movie Cliches' (no i nauczyła się jej prawie na pamięć) orz regularnie zwiedza stronę o najpopularniejszych motywach filmowych i nie tylko (TV Tropes). Uzbrojona w tą pseudoenyklopedyczną wiedzę byłam w stanie na podstawie pierwszych trzech stron wydedukować zakończenie. A dzięki znajomości historii byłam nawet w zgadnąć imiona najważnieszych postaci, które pojawiły się w kolejnych rozdziałach, tak że cała powieść była dla mnie jednym wielkim deja vu. Ale jednak dałam tej książce ocenę 3/6, z nie 1 ani 2 jak na początku planowałam. Dlaczego?
niedziela, 24 października 2010
Fizyka trzepania
Zastanawialiście się kiedyś co właściwie dzieje się, kiey psy przetrzepują sobie futro? Fizycy jak widać są bardziej spostrzegawczy (lub mniej - zależnie od przekonań wobec nauki) i zadali sobie trrud zbadania częstotliwości trzepania, mechanizmu procesu i wykorzystując nawet rentgena mechanikę tego ruchu.
Płyta tygodnia - Pulp Fiction
Podstawa dobrego tygodnia to nie, jak można się domyślać, hamburger i napój gazowany, ale odpowiedni soundtrack. Dlatego na przyszły tydzień, który prawdopodobnie będzie deszczowy i zimny, proponuję coś rozgrzewającego - Pulp Fiction. O Quentinie Tarnatno mówi się dużo - że z kina klasy ZZZZZZZ potrafi zrobić sztukę, że stanowi klasę samą w sobie (i od interpretacji zależy, czy dlatego że jest taki genialny, czy ponieważ jest niżej niż w podkopie, denka studni na dnie), że ma swój własny, niepowtarzalny styl - ale rzadko kto zwraca uwagę na szósty zmysł w doborze piosenek w filmach. I tak jak ma swój styl filmowania, bazujący na kinie klasy B i horrorach klasy Z, tak samo muzyka przez niego dobierana ma w sobie coś intrygująco spójnego.
Wojna inaczej
Kiedy otrzymałam do rąk pierwszą w moim życiu książę Leopolda Tyrmanda, "Filipa" byłam lekko zdegustowana opisem na okładce. Kolejne wojenne losy, roboty przymusowe, biedni Polacy i demoniczni Niemcy, wykrzyknienia 'ależ ojczyzna!' i reszta tego, co zwykło się uważać w kręgach nazwijmy to literackich za ideał powieści o II wojnie światowej - bo, jak wiadomo, mają one uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć, a nie po prostu bawić. Co, chcielibyśce żeby było zabawnie? A prześladowania, Gestapo, SS, gazowanie Żydów?! No jak możecie o tym nie myśleć, a fe!
Ale pierwszych kilka stron "Filipa" pokazało mi, że przesadzam w drugą stronę, odrzucając z miejsca powieści obyczajowe umiejscowione w czasie II wojny światowej. Nie żebym była wielką fanką obyczajówek, ale czasem trzeba coś takiego przeczytać choćby dla znalezienia kolejnych argumentów na idiosynkrazję do nich. Tyrmand, bazując na swoich losach, potrafił przedstawić problematykę II wojny światowej w sposób tak naturalny, prosty i wciągający, że połknęłam tę książkę jednym chapnięciem.
piątek, 22 października 2010
O dwóch takich, co zbombardowali księżyc
Jeśli ktoś interesuje się nauką, a w szczególności astronomią, mógł słyszeć o dość ciekawym eksperymencie na Uniwersytecie Browna. LCROSS ( Lunar CRater Observing and Sensing Satellite - satelita obserwujący i badający krater księżycowy) został wysłany na księżyc z jedną misją, niczym Dalek z Dr Who - tyle że ten ostatni miał "Eksterminować", a nasz satelita miał stać się kamikadze i dosłownie wpaść na księżyc, by zobaczyć co jest w jego środku. No cóż, jak nie było ochotników do kopania, trzeba było znaleźć inne sposoby. A teraz, prawie rok po zakończeniu misji naszego LCROSSa, opublikowano wyniki eksperymentu - i są one zaskakujące!
![]() |
Wykresy głebokości (lewy) i temperatury (prawy) zbombardowanej czesci księżyca. W białych obszarach może znajdować się podziemne złoże wody. |
środa, 20 października 2010
A Study In "Sherlock"
No więc jak można zauważyć byłam bardziej niż trochę napalona na 'Sherlocka', nowy serial BBC przenoszący bohatera Doyle'a w XXI wiek. I to nie jak w "Sherlocku Holmesie w XXII wieku", gdzie został przywrócony do życia (?) przez młodą policjantkę (??) bo ktoś zaczął podszywać się pod Moriarty'ego (???), a jej robot naczytał się zbyt wiele powieści i zaczął uważać się za prawdziwego Johna Watsona (!). Nie, tym razem nasi ulubieni bohaterowie są zrodzeni w wieku XX, by w XXI zająć się niszczeniem międzynarodowej przestępczości w Londynie. Są więc komputery, laboratoria, taksówki (DUŻO taksówek), SMSy, blogi, GPSy i inne bajery. I czy staroświecka metoda indukcji (bądźmy mądrzejsi od Holmesa, przynajmniej w tym aspekcie) wytrzymuje tą całkiem dosłowną próbę czasu?
Autor:
Milwaukee Meg
0
komentarze


Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
BBC,
film,
recenzje,
serial,
Sherlock,
Sherlock Holmes,
Studium w różu
poniedziałek, 18 października 2010
Szybko i krótko, kryminał na wieczór!
o wcale nie takich długich poszukiwaniach, wreszcie mam!
"Sherlock", pełne trzy odcinki, za darmo w internecie. Dzisiaj już dodam pierwszy, jutro dokładna recenzja!
"Sherlock", pełne trzy odcinki, za darmo w internecie. Dzisiaj już dodam pierwszy, jutro dokładna recenzja!
Tutaj jest link do pierwszego odcinka: Study in Pink. Niestety, wyrzuciłam filmik z tej strony, bo nawet chińskie skrypty na wstawienie filmu są niedorobione i nie działają...
niedziela, 17 października 2010
Płyta tygodnia
Ostatnio było coś spokojnego i zagranicznego - teraz czas na dobre, bo polskie, rytmy bardziej ostre, czyli .... Wanda i Banda. A że filmy i seriale to coś, co mole lubią najbardziej (oprócz książek, oczywiście), to zabierzmy się za paradoksalnie niedawno wydaną płytę z muzyką do znakomitego skądinąd serialu "Siedem życzeń".
piątek, 15 października 2010
Studium w Szmaragdzie - ONLINE
W moich poszukiwaniach wszystkiego, co ma związek z Sherlockiem Holmesem znalazłam świetne opowiadanie (z suspensem!) popełnione przez samego wielkiego Neila Gaimana - "Study in Emerald". Jest to wariacja na temat Doyle'owskiego Studium w szkarłacie, zahaczająca (HA, wjeżdżająca z pełną prędkością i bez świateł!) o fantasy. Weteran wojny Afgańskiej po powrocie do wiktoriańskiego Londynu wynajmuje wraz z genialnym detektywem - konsultantem dom na Baker Street. Ich uporządkowana rutyna dnia codziennego zostaje jednak szybko zakłócona, kiedy na progu domu zjawia się inspektor Lestrade domagający się pomocy w rozwikłaniu zagadki brutalnego morderstwa...

Link do opowiadania (w języku angielskim, niestety): TUTAJ

Link do opowiadania (w języku angielskim, niestety): TUTAJ
Opowiadnako nie jest długie, ale interesujące. Gaiman jak zwykle bawi się konwencją, odwracając wersję oryginalną o 180 stopni. No i większość pozostawia czytelnikowi do osobistego wydedukowania. Polecam.
80 toksyn dziobaka
Dziobak jaki jest, każdy widzi. Śmieszny. Ma dziób. Wygląda jak połączenie bobra z kaczką. Jak ktoś dalej nie kojarzy, tu jest szybkie przypomnienie:

A teraz, dzięki wysiłkom amerykańskich (a jakichże by innych!) naukowców wiemy trochę więcej na temat życia wewnętrznego takich stworzonek - a dokładnie dowiedzieliśmy się, jakie toksyny tworzą ich jad. I tutaj czai sie niespodzianka...
czwartek, 14 października 2010
"Dziennik 1954" Tyrmanda
Jak wiadomo, bo chwalę się tym na prawo i lewo, pisuję recenzje. Niedawno jedna z nich ukazała się na portalu Papierowe Myśli... Można ją przeczytać TU

wtorek, 12 października 2010
Wassup Holmes
Może nie najwyższych lotów, ale ta piosenka zaczęła mnie prześladować! Wassup Holmes i Watson. "Elementary ... school" :)
Autor:
Milwaukee Meg
3
komentarze


Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
filmik,
muzyka,
Sherlock Holmes,
śmieszne
E - book vs książka

niedziela, 10 października 2010
Płyta tygodnia
Co niedzielę postaram się przedstawić jedną płytę, która akurta siedzi u mnie w wieży i zostaje zasłuchana na śmierć. Torturowanie laserem ma przecież długoletnią tradycję. Tym razem zespół, który lekko się zestarzał, ale jednak ciągle może poruszyć i wzruszyć, czyli Dire Straits z (najlepszą moim zdaniem) ich płytą Love Over Gold.
piątek, 8 października 2010
Piloty w dłoń!
(UPDATED!) Przez przemysł filmowy przechodzi właśnie powodziowa fala rebootów. (Nie będę tu mówić nic o "Drużynie A", bo nie skończyłabym tego posta do nocy... W każdym razie nowy Buźka to tragedia, nowy Murdock to klasa sama w sobie. Ale o tym kiedy indziej). Warto jednak spojrzeć na fandom który został odnowiony dwukrotnie. W przeciągu roku. Ojej. O czym może być mowa?
Nie zgadniecie.
Nie zgadniecie.
Autor:
Milwaukee Meg
0
komentarze


Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety:
BBC,
ciekawe,
film,
kryminalny,
reboot,
serial,
Sherlock,
Sherlock Holmes
Najważniejsze pytanie to...
... czy Chewie i Han grali w Hanball? Genialna gafika, podobno już dostępna na koszulkach. Ale przypomniała mi o walających się po piwnicy komiksach z serii "Calvin & Hobbes" (szczerze mówiąc, mam je nawet wszystkie ściągnięte na dysku).
czwartek, 7 października 2010
Witam!
Oto Nora, w której znaleźć można coś dla ciała, duszy i złotych rybek. Książki, filmy, recenzje, muzyka, cytaty, nauka, sztuka...Wszystko w jednym. Nie wiem, dokąd mnie to zaprowadzi; mam zamiar dzielić się tutaj przemyśleniami, znaleziskami i ciekawostkami z wyżej już wymienionych dziedzin... i nie tylko. Na dobry początek link do mojego radia internetowego, do którego zawsze przejść będzie można dzięki magicznej parasolce Mary Poppins.
Zupełnie na marginasie powiem, że nazwa ta wywodzi się od mitycznych ciągów liczbowych, pływających podobno swobodnie w eterze. Radioentuzjaści opowiadają legendy o wychwytywanych czasem transmisjach złożonych z cyfr, które wysyłane są o ustalonych godzinach przez bliżej niezidentyfikowane źródła - jak można się domyślać zdania o ich pochodzeniu są bardzo podzielone, ale oscylują między kosmicznymi transmisjami mającymi uratować świat, a wskazówkami dla szpiegów/tajnych agentów. Oczywiście ja wiem lepiej. To Hiszapńska Inkwizycja.
Subskrybuj:
Posty (Atom)